Co-Libris to ja. Oj, brzmi bardzo skromnie. No dobrze, to inaczej: Co-Libris to moje późne dziecko. Zrodziło się wraz z pierwszymi siwymi włosami na mej głowie.
Romanistka z wykształcenia (pozdrawiam wszystkich absolwentów UJ), przez większość dorosłego życia pracowałam w biznesie (budownictwo), na linii Polska-Francja. W tym okresie szczególnie liczyła się dla mnie operatywność, skuteczność i dobra organizacja. Było to konieczne, aby pogodzić intensywną pracę zawodową, wychowanie dzieci i budowę domu. Na szczęście (mój anioł stróż musiał czuwać nade mną ) zaczęłam się również interesować jogą (początkowo jako „gimnastyką”), potem również medytacją, co pozwoliło mi w tym całym zabieganiu zachować pewną równowagę (w każdym razie uniknąć „przepalenia bezpieczników”). I powoli, powoli kursor moich priorytetów zaczął przesuwać się z akcji na kontemplację. (Więcej o tej przemianie w moim wpisie „Od bólu kolana do…wydawnictwa” TUTAJ) A gdy się zatrzymałam, pojawiło się miejsce na pytania: Kim jestem? Kim naprawdę jestem? Co naprawdę jest dla mnie ważne? Jaki jest sens tego, co robię?